czwartek, 30 listopada 2017

Kłuszyn na płótnie cz. VII

      
   
          Praca nabrała kolorów. To oczywiście jeszcze nie koniec, ale ogólny zarys jest. Pozdrawiam.





3 komentarze:

  1. Bardzo mocny, dynamiczny obraz. Cały czas rozkminiam jednak ten płot. Czy piechota ma tylko piki? Czemu nie pali z muszkietów? Czy nie byłoby im lepiej stać tuż przy samym płocie? Czy husaria w takiej masie nie powinna jednak wyhamować i wystrzelić z pistoletów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz. Ciężko na statycznym obrazie pokazać ruch poszczególnych formacji tzn. muszkieterów i pikinierów.
      Tutaj chciałem pokazać jak husaria wbija się w tych drugich. Pierwszy szereg uderza kopiami(których jeszcze brak:), pozostałe będą atakować z koncerzami i pałaszami.
      Jeśli chodzi o ustawienie pikinierów przy płocie to wzorowałem się na obrazie Boguszowicza. Po namyślę stwierdziłem, że ma to jednak sens (mogę się oczywiście mylić). Będąc pikinierem też stanął bym odrobinę dalej, dlaczego? Po pierwsze zaraz przy płocie trudniej manewrować piką, po drugie uderzająca husaria mając dłuższe kopie (zakładam, że tak było:)dosięgnie pikiniera wcześniej i płot na nic się zda. Myślę,że łatwiej się bronić, kiedy kawaleria musi najpierw pokonać przeszkodę. Rani wtedy konie, rozluźnia szyk, zmniejsza siłę uderzenia. Takie są moje spostrzeżenia. Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Aż ślinka leci na myśl jaka rozpierducha będzie na kolejnym obrazie

    OdpowiedzUsuń